Sprawdzamy akumulator
Ostatnie morzy za okiem spowodowały że wiele osób miało problem z rozruchem auta. Szczególnie jeśli nie były używane każdego dnia i nie było garażowane. W przypadku braku rozruchu lub nawet niemożności otwarcia drzwi pierwsze podejrzenie pada na akumulator. Ale zanim kupimy nowy warto sprawdzić stary by niepotrzebnie nie narażać się na koszty. Czasem bowiem wystarczy zwykłe ładowanie a czasem poprzez użycie prostownika z funkcją odsiarczania płyt. Szczególnie jeśli zdarzyło się to po raz pierwszy. Pierwszą czynnością jaką powinniśmy wykonać jest sprawdzenie czy nasz akumulator jest w ogóle ładowany. W tym celu sprawdzamy napięcie przy pracującym silniku, jeśli nie jest niższe jak 13,5V to wszystko w porządku. Jeśli jest przeciwnie to mamy problem z ładowaniem a podejrzanym jest tu alternator. Ważne jest też by klemy były czyste i dokręcone. Jeśli jest taka możliwość to sprawdźmy poziom elektrolitu. Jeśli płyty wystają ponad powierzchnię płynu to dolejmy wody deminarelizowanej i naładujmy akumulator. Jeśli to wszystko zawiedzie to trzeba też sprawdzić czy nie ubywa w aucie prądu np. poprzez złe odłączenie alarmu. Może też gdzieś być zwarcie. Ale to już zadania dla elektryka.
Artykuł dotyczy tematów: